Urodziny w niepogodę?

Solenizant może być na prawdę twardym oficerem Rebelii, który swoje szkolenie przeszedł w ekstremalnych warunkach arktycznej planety Hoth. Solenizantka może być wytrawną piratką, co deszczu i zimna się nie boi, a na mroźnych wichrach północy suszy śledzie na śniadanie ;-) Kłopot w tym, że reszta zaproszonych gości nie musi być wcale taka odporna na deszcze i mrozy... A już najmniej odporni na to bywają ich rodzice :-)


Dla mniej wytrawnych „terenowców”, możemy przenieść nasze Przygody Urodzinowe do Podziemi Tajemniczego Lasu. Zanim jednak do nich zajrzycie, proponujemy zapoznać się z tym, jak postrzegamy niepogodę w Tajemniczym Lesie…

Deszcz w Tajemniczym Lesie

W Tajemniczym Lesie wyróżniamy 3 rodzaje deszczu:

  • Mżawka – zupełnie niegroźna w lesie. Pod drzewami dzieci nawet nie zauważą, że pada.
  • Deszcz – czyli woda, która pomimo liści dociera na nasze głowy. W takim wypadku rozpinamy pomiędzy drzewami specjalne zadaszenie o powierzchni około 50 metrów kwadratowych i robimy imprezę bardziej stacjonarną. Pod takim zadaszeniem mieści się bez problemu 30 dzieci. Mamy je zawsze przy sobie, a rozłożenie go zajmuje nam 2 minuty, także jesteśmy przygotowani nawet na nagłe załamanie pogody :-).
  • Burza – chociaż dla dzieci jest to zwykle straszna radocha, to dla samej imprezy jest to znaczny kłopot. To kwestia bezpieczeństwa. W takim wypadku przenosimy imprezę na inny termin lub… przenosimy ją do Podziemi Tajemniczego Lasu.

Zima w Tajemniczym Lesie

Co jest charakterystyczne dla zimy? Dwie rzeczy:

  • Mróz – jak jest mróz, to nie pada deszcz. Jak nie pada deszcz, to nie jesteśmy mokrzy. Jak nie jesteśmy mokrzy, to nie jest nam zimno. Proste, prawda? ;-)
  • Śnieg – uwielbiamy go! Wtedy grzmotnąć śnieżką złego Goblina, natrzeć śniegiem złego czarownika, albo ulepić śnieżną runę mocy. Pod śniegiem fajnie się chowa rzeczy, fajnie się chowa też samemu. Same plusy! :-)

Wiek uczestników nie ma znaczenia – robiliśmy już urodziny dla 6-latków przy temperaturze -15stC. Ale oczywiście zimą trzeba się do lasu odpowiednio ubrać – tak, jak na sanki. A i my też jesteśmy dodatkowo przygotowani – zawsze mamy przy sobie termosy z gorącą herbatą z cytryną i cukrem. Bajka :-)